Joanna Ambroz
Było mi smutno, to poukładałam El Lissitzky’ego
Poznałam pedanta,
który wszystko miał w porządku.
Figurę, głos i twarz.
(…)
W jego mieszkaniu pachniało czystością,
a łóżko było zawsze zasłane świeżą pościelą.
Zaczęłam się starać, aby u mnie też było znośnie.
Zamiatałam mieszkanie, zmywałam kubki po herbacie.
Nie wiem, co znaczą te napisy.
W jego głowie też nie wiem, co się stało.
(…)
uznał, że już mnie nie kocha.
On ma burdel w głowie,
mi pozostał nawyk ścielania łóżka.